X Międzynarodowe Małopolskie Spotkania z Folklorem dobiegły końca. Ostatnich ich akcentem było spotkanie z cyklu EtnoMuzyka w Caffe Festiwalowe. Gwiazdą wieczoru był zespół z Kenii oraz… wolontariusze, którzy w liczbie około 60 pomagali przy organizacji festiwalu opiekując się grupami, będąc ich tłumaczami, a nawet sprzątając.
Ostatnie spotkanie w Caffe Festiwalowe, pomimo pochmurnej pogody, upłynęło w gorącej atmosferze. Była muzyka, śpiew, a nawet wspólne tańce.
– Większość naszych kenijskich artystów jest po raz pierwszy w Polsce, po raz pierwszy w Europie i chyba, jak powiedział jeden z nich, „po raz pierwszy i pewnie po raz ostatni”. Te doświadczenia, które wywiozą z Myślenic i z Małopolski będą doświadczeniami, które zostaną w nich na całe życie i będą pewnie jedynym możliwym doświadczeniem europejskich – mówił Piotr Szewczyk i dodał, że wynika to z tego, że założenie impresario tamtejszych zespołów jest takie, aby stwarzać możliwość spotkania z kulturą europejskiej rożnym osobom, które pochodzą z różnych zakątków kraju, z różnych plemion.
Na zakończenie były podsumowania, podziękowania oraz trochę… symboliki i numerologii.
Piotr Szewczyk, dyrektor „Spotkań…” przypomniał, że choć to dziesiąta edycja festiwalu to mija jedenasty rok „Spotkań”, odkąd odbył się on po raz pierwszy.
– Jedenastka, to według numerologii, stara dusza. To jest dusza osoby, która żyła wcześniej, ale wciąż się odradza, żeby pomagać innym. I taki też jest cykl festiwalu: co roku się odradzamy, żeby pomagać innym. To nasze bycie cały czas w procesie doskonalenia(…) To, że zapraszamy na sceny festiwalowe naszych gości, chociażby z Kenii, z Meksyku, z Chińskiego Tajpej, to jest oswajanie z kulturą, z różnorodnością, z innością. Bo najbardziej boimy się tego czego nie znamy, albo tego, czego nie mogliśmy doświadczyć – mówił Piotr Szewczyk.
Nawiązał też do chińskiego smoka, które był jedną z atrakcji festiwalu.
– Rok 2024 to rok smoka, chińskiego smoka(…) Smok symbolizuje nowy cykl życia i chciałbym, żeby ta ta dziesiąta edycja była początkiem nowego. Jedenasta edycja, o czym już rozmawialiśmy z panem burmistrzem, chcielibyśmy, aby miała trochę inny charakter, trochę inne spojrzenie na kulturę, ale zachowując cały czas nasz „kręgosłup” i nasze wartości. Ten smok symbolizuje też dobro i to, że przynosi coś nowego, dobrego, nieoczekiwanego, ale pełnego nadziei i dobrej energii.
Jarosław Szlachetka, burmistrz miasta i gminy Myślenice powtórzył jeszcze raz to co mówił z głównej festiwalowej sceny, że to ogromne przedsięwzięcie nie byłoby możliwe do udźwignięcia tylko przez gminę, dlatego wielkie podziękowania należą się partnerowi, czyli województwu małopolskiemu, ale również komitetowi organizacyjnemu i armii wolontariuszy.
– Za to tej armii wolontariuszy nisko się kłaniamy i dziękujemy za Waszą pracę, trud, serce, pot, czasami nawet łzy. I mam nadzieję, że będziemy mogli nas Was liczyć znów za rok. To Wy sprawiliście, że ten festiwal ponownie odniósł sukces. To Wy budowaliście mosty między naszą kulturą a kulturą krajów, z których zespoły gościły w Myślenicach i w Małopolsce. Za to, że byliście, jesteście i mam nadzieję, że będziecie, jeszcze raz serdecznie dziękuję – mówił.