Nierówna walka z koronawirusem wciąż trwa, a na pierwszej linii „frontu” od wiosny pozostaje cała służba medyczna. Kiedy zaczynała się u nas pandemia, rozmawialiśmy o sytuacji w służbie zdrowia z Ryszardem Ożógiem – ratownikiem medycznym SP ZOZ Myślenice i NZOZ Ośrodka Pediatryczno Internistycznego z 30-letnim doświadczeniem. Obecnie sytuacja robi się coraz poważniejsza, zapytaliśmy więc ponownie pana Ryszarda o sytuację w lokalnych placówkach medycznych i coraz popularniejsze w internecie teorie septyczne wobec pandemii koronawirusa.
Jak wygląda sytuacja na terenie szpitali? Wszelkie teorie oparte są tylko na domniemaniach, gdyż media nie mają tam wstępu.
W większości szpitali jest ogromne zamieszanie, czasami brak komunikacji między
poszczególnymi jednostkami upośledza całkowicie możliwość ratowania życia i zdrowia. Nie dotyczy to tylko samych osób z pozytywnym wynikiem. Cierpią niestety ludzie zgłaszający się do Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych z innymi, również poważnymi schorzeniami……..
Wspominał Pan o podziale społeczeństwa. Tak wiele mówiło się o akcjach wspierających głównie służby ratownicze.
Mówiąc o początkowym etapie pandemii, gdy zachorowalność była na poziomie paruset osób, przy czym umierała jedna lub dwie osoby na paręnaście dni, to społeczeństwo doceniało starania i ciężką służbę ratowników, czy też osób mających do czynienia z pandemią. Niestety, w obecnej…………..
Ile godzin ratownik spędza w masce i kombinezonie? Czy pandemia rzeczywiście istnieje? Co z miejscami w szpitalach? Jakie inne zagrożenia spotykają ratowników? – To wszystko znajdziecie Państwo w najbliższą środę w Gazecie Myślenickiej.