Niestety, liczba zakażeń koronawirusem wciąż rośnie. Tymczasem, w ostatni weekend na ulicach Myślenic, czy na popularnym Zarabiu można było dojść do wniosku, że epidemia jest – ale raczej w telewizji, czy na portalach informacyjnych, a nie w naszym powiecie
– W ostatnią niedzielę, gdy wyszłam w masce na spacer z psem, to ludzie patrzyli na mnie jak na wariatkę… a przynajmniej tak odbierałam ich spojrzenia. W centrum miasta: całe rodziny, czy grupy młodych osób bez masek, tak, jakby żadnego zagrożenia nie było
– mówi pani Jola, która mieszka w centrum Myślenic.
Podobnie sytuacja przedstawiała się na Zarabiu. Tłum ludzi: rowerzystów, spacerowiczów, bo pogoda piękna i zachęcająca do wyjścia na świeże powietrze. Większość ludzi bez masek. Ci, którzy wciąż stosują się do rządowych zaleceń niestety w mniejszości i czują się coraz bardziej nieswojo.
– Co będę mówić. Człowiek czuje się trochę jak idiota… ja w masce, żona i dzieci również – a tymczasem dookoła większość bez masek, grupy ludzi, żadnego przestrzegania dystansu, nie wiem, czy my mamy jakieś inne wiadomości, czy o co chodzi?
– komentował pan Marek, który wybrał się na spacer z rodziną.
Na nic zdały się również apele policji, która przyjeżdżała przez Zarabie i apelowała przez megafon o przestrzeganie zasad. Początkowo spokojne apele mundurowych spotkały się z całkowitym brakiem reakcji wśród spacerowiczów, czy osób wypoczywających nad rzeką. Dopiero zapowiedź policjantów, że będzie zmuszona egzekwować przestrzeganie prawa za pomocą nakładania kar mandatowych, przyniosła jakiś rezultat.
Tymczasem w powiecie myślenickim obecnie mamy 144 przypadki zakażeń koronawirusem. Zrównaliśmy się pod tym względem z powiatem bocheńskim i znajdujemy się na drugim miejscu w województwie małopolskim – zaraz za Krakowem. Wyprzedziliśmy powiat wielicki i brzeski, które cechował stosunkowo szybki przyrost chorych. W tym momencie to powiat myślenicki cechuje najszybszy wzrost zakażeń. A jeśli ktoś się pociesza, że w Krakowie zachorowań jest więcej, bo aż 259, niech spojrzy na liczbę mieszkańców. W Krakowie (zgodnie z danymi GUS) mieszka 779 115 ludzi, w powiecie myślenickim (również wg. ostatnich danych GUS) 126 339. Zgodnie z danymi Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego: najwyższą zapadalnością na 10 000 mieszkańców zanotowano do tej pory w powiecie bocheńskim (13,573), myślenickim (11,398) oraz wielickim (9,505). Najmniej zachorowań na 10 000 mieszkańców wykazują powiaty: nowotarski (0,261), tatrzański (0,294) oraz gorlicki (0,550). Współczynnik ten dla całego województwa wynosi: 3,282.
O rozsądek apeluje burmistrz Myślenic Jarosław Szlachetka:
– Sytuacja jest trudna dla nas wszystkich, ale nie zapominajmy o tym, że trwa epidemia! Niefrasobliwym zachowaniem narażamy nie tylko siebie, ale również naszych bliskich. Pamiętajmy, że zasady reżimu sanitarnego wprowadzone zostały po to, by zatrzymać rozprzestrzenianie się koronawirusa, a nie po to, by utrudnić nam codzienność. Jeśli sytuacja w nadchodzący weekend znów się powtórzy, będę zmuszony wnioskować o zwiększoną częstotliwość patroli policyjnych w obrębie miasta i gminy.
O obowiązku przestrzegania prawa przypomina również myślenicka policja:
– Zniesienie części obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa, nie zwalnia nas z przestrzegania pozostałych przepisów i nakazów. Jeśli zlekceważymy zasady bezpieczeństwa, musimy liczyć się z wysokimi mandatami, a nawet karą administracyjną. Przypominamy o zakazie grupowania się, ograniczenia w przemieszczaniu (2 metrowa odległość) oraz obowiązku zasłaniania ust i nosa. Apelujemy o odpowiedzialne zachowanie szczególnie w ciepłe dni i weekendy, kiedy pokusa spędzania czasu na zewnątrz jest największa. Policjanci patrolujący miasto będą zwracać uwagę na stosowanie się do przepisów i zaleceń
– mówi sierż. sztab. Dawid Wietrzyk
Prawdą jest, że tylko od nas i naszego odpowiedzialnego zachowania zależy, czy poluzowane od niedawna obostrzenia nie będą wymagały ponownego zaostrzenia. Przypomnijmy: wprowadzanie kolejnych etapów „luzowania” obostrzeń uzależnione jest od wzrostu zachorowań, jeśli te będą rosły możliwe jest przywrócenie zniesionych ograniczeń. Czy naprawdę znów chcemy zamknąć się w domach i nie mieć możliwości pójścia na spacer do lasu, czy parku? Niech na to pytanie odpowie sobie każdy, kto biorąc maseczkę do ręki chowa ją do kieszeni.