Niedziela Palmowa, zwana również Niedzielą Kwietną, rozpoczyna Wielki Tydzień. Tradycją tego dnia jest inscenizacja przedstawiająca wjazd na osiołku Pana Jezusa do Jerozolimy, oraz procesja z palmami. Jedna z najbardziej znanych na naszym terenie, ale i w Polsce, odbywa się w Tokarni, choć są tacy, którzy twierdzą, że to już nie to samo.
Tegoroczny Wielki Tydzień, podobnie jak w innych parafiach, nie będzie przypominał tych z ostatnich lat, jednak większość z nas powróci wspomnieniami do tamtych wspaniałych procesji.
Do Tokarni zwyczaj ten trafił w 1968 r. dzięki tutejszemu księdzu Janowi Machowi. W XVI i XVII w. , choć zwyczaj znany jest od średniowiecza, takie procesje były w Polsce bardzo popularne. Zwykle pochód prowadził pomiędzy dwoma kościołami, z których jeden symbolizował Jerozolimę, a drugi Górę Oliwną. W Krakowie figurę Chrystusa na osiołku wieziono z kościoła św. Wojciecha do kościoła Mariackiego.
Wieziona podczas procesji, w Tokarni, dookoła kościoła figura Jezusa na osiołku jest dziełem artysty ludowego Józefa Wrony. Jako wzór dla rzeźbiarza posłużył eksponat z Muzeum Narodowego w Krakowie, znajdujący się w Domu Szołajskich, którym jest szesnastowieczna rzeźba Jezusa Chrystus na tak zwanym osiołku palmowym.
Niedziela Palmowa w Tokarni sprzyja osobistemu przeżyciu nabożeństwa, jest niezwykle naturalna i prawdziwa, ma szczególny charakter sakralny. Nie gromadzi gapiów i turystów ale tych, którzy przychodzą przeżyć coś co jest autentyczne i zagłębić się w tajemnicę Wielkiego Tygodnia. Nie ma tu nic z udawania ani z kiczu, natomiast uczestnicy są autentycznie zaangażowani w przebieg uroczystości i aktywnie biorą udział w procesji i w nabożeństwie.
Nie ma przesady w stwierdzeniu, że biorąc udział w uroczystościach Kwietnej Niedzieli w Tokarni przenosimy się w czasie bo przecież oglądane zwyczaje właśnie tak wyglądały przed wiekami.
Zdjęcia, które prezentujemy, pochodzą z 2000 r. Wielu z mieszkańców i odwiedzających Tokarnię ubolewa, że nie ma już zabytkowego drewnianego kościółka. W czasie budowy nowego kościoła, został on przeniesiony do skansenu w Zubrzycy, gdzie podzielił los jednego z eksponatów. Przynajmniej raz w roku niektórzy z mieszkańców Tokarni odwiedzają swój kościółek w skansenie, nie kryjąc przy tym swoich emocji.