W chrześcijaństwie występują obok siebie dwa modele w podejściu do środowiska: benedyktyński i franciszkański. Oba implikują wskazania etyczne. Benedyktyńskie podejście wyraża imperatyw: bądź dobrym gospodarzem ziemi. Franciszkańskie: miłuj wszelkie stworzenie. Święty Jan Paweł II oba te podejścia stara się łączyć.
Zajmujący się ekoetyką Andrzej Papuziński (1), uważa, iż skrajnie antropocentryczna forma zachowania wobec środowiska, polegająca na jego eksploatacji zrodziła się wbrew chrześcijaństwu. Nie można więc, jak czyni to amerykański historyk Lynn White (2), oskarżać chrześcijaństwa o wywołanie kryzysu ekologicznego.
White i liczni ekoetycy, stojący na gruncie biocentryzmu, patocentryzmu, holizmu sądzą, że jego przyczyna tkwi w wypełnianiu biblijnego nakazu, zapisanego w Księdze Rodzaju:Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ja sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi. O współczesnym odczytywaniu sensu powyższego wersetu interesująco piszą Teresa Grabińska i Mirosław Zabierowski w artykule „Zagadnienia kwestii ekologicznej w nauczaniu Jana Pawła II. Wyzwanie edukacyjne” (3).
Papież z Polski zarówno w encyklice „Redemptor hominis” jak homilii w Brazylii (1980) stwierdza, iż panowanie o którym mówi Księga Rodzaju: Nie oznacza samowolnego niszczenia przyrody, wykorzystywania jej zasobów bez ograniczeń. Prawo, które zostało przez Boga wpisane w naturę i które można odczytać za pomocą rozumu, wyznacza pewien wewnętrzny porządek, który człowiek zastaje i który powinien zachować. Zarazem ubolewa nad faktem, iż: (…) Człowiek zdaje się często nie dostrzegać innych znaczeń swego naturalnego środowiska, jak tylko te, które służą celom doraźnego użycia i zużycia. Stwórca bowiem chciał: aby człowiek obcował z przyrodą jako jej rozumny pan i stróż, a nie jako bezwzględny eksploatator(4). Podobnie myśl tę sformułuje podczas wyjazdu na Daleki Wschód w 1981 roku: Jest wolą Stwórcy by związek człowieka z naturą był związkiem mądrego i szlachetnego gospodarza i opiekuna, a nie nierozważnego eksploratora. Takie właśnie znaczenie mają słowa „panować” i „uprawiać ziemię”. Podczas Pielgrzymki do RFN odbytej w 1987 roku doda: Pilną sprawą jest dzisiaj upowszechnienie, postawy szacunku wobec zasobów naszej planety. W Zamościu (12 czerwca 1999) pod adresem człowieka powie: Jemu zawierzył całą wspaniałość świata, aby ciesząc się nim i korzystając z jego dóbr, w sposób wolny i rozumny twórczo współpracował w doskonaleniu Bożego dzieła.
Powyższe wypowiedzi podkreślają z jednej strony godność osoby ludzkiej, z drugiej odpowiedzialność człowieka. Ta ostatnia jest podwójna, człowiek odpowiada bowiem zarówno przed Stwórcą, jak i przyszłymi pokoleniami. Należy pamiętać o zwrotności relacji człowiek – środowisko. Oznacza to, iż nie tylko ludzie kształtują środowisko, ale równocześnie środowisko kształtuje ludzi. Dzieje się tak zarówno na płaszczyźnie materialnej jak i duchowej.W encyklice „Laborem exercens” Ojciec Święty środowisko definiuje jako: ten fragment widzialnego wszechświata, którego człowiek jest mieszkańcem. Pod biblijnym pojęciem Ziemi, rozumie wszystkie zasoby do których człowiek ma dostęp. Są one mu dane przez Stwórcę, a więc stanowią jego dar. Dlatego też obowiązki wobec środowiska wynikają zarówno z tego faktu, jak i potrzeby zabezpieczenia interesów materialnych i duchowych przyszłych pokoleń. Człowiek bowiem powinien zawsze myśleć w kategoriach całej ludzkości czyli globalnie jak dzisiaj to określamy.
Święty Jan Paweł II stanowczo opowiada się za ideą zrównoważonego rozwoju (ekorozwoju). Obowiązek chronienia środowiska spoczywa przede wszystkim na rządzących, winni oni tworzyć plany ochrony i czuwać nad wprowadzaniem ich w życie, kształtować postawy: Niech kształtują nade wszystko postawy poszanowania dla dobra wspólnego, praw natury i życia! Niech wspierają organizacje, które stawiają sobie za cel obronę dóbr naturalnych! Każdy z uczniów Chrystusa niech weryfikuje styl swego życia, aby słuszne dążenie do pomyślności nie zagłuszyło głosu sumienia, które waży to, co słuszne i prawdziwie dobre. Apeluje w Zamościu. Jednocześnie wielokrotnie przestrzegając, że w imię haseł postępu i dobrobytu, a w krajach dotkniętych dużym bezrobociem walce z nim, nie można wykorzystywać w sposób cyniczny czyli rabunkowy zasobów środowiska. Naucza: (…)nie można bezkarnie używać różnego rodzaju bytów, żyjących czy nieożywionych – składników naturalnych, roślin, zwierząt- w sposób dowolny, jedynie według własnych potrzeb gospodarczych. Przeciwnie, należy brać pod uwagę naturę każdego bytu oraz ich wzajemne powiązanie w uporządkowany system, którym właśnie jest kosmos. Jest to spojrzenie nowatorskie, nie daje statusu moralnego bytom poza ludzkim, ale nakazuje liczyć się z ich naturą.
W homilii wygłoszonej w Zamościu, święty Jan Paweł wręcz grzechem nazywa zakłócanie harmonii stworzenia, uznając je za ciężkie przewinienie przeciw Stwórcy. Z czego stanowczo zbyt wielu uważających się za chrześcijan nie zdaje sobie sprawy.Wcześniej (podczas czwartej pielgrzymki do Polski w Białymstoku (5 czerwiec 1991) stwierdzi: Przyroda cierpi z powodu człowieka (…)Woda, powietrze, ziemia, las, zwierzęta, rośliny zostały stworzone przez Boga i zasługują na szacunek. Bóg jest ostateczną racją naszych zachowań. Toteż empatii w stosunku do stworzenia winien zawsze towarzyszyć szacunek dla Stwórcy.
(1) Andrzej Papuziński, Życie – nauka – ekologia, Bydgoszcz 1998, s. 112(2) Lynn White,The Historical Roots of our Environmental Crisis, w: “Science”, March 10,1967(3) Praca Podstawy proekologiczne u progu XXI wieku red. N. W. Skinder, Sułów 1999.(4) Jan Paweł II, Encyklika Redemptor hominis, Kraków 1980.(5) Encyklika Sollocitudo rei socialis 34
prof. Antonina Sebesta
źródło: Gazeta Myślenicka; http://gazeta.myslenice.pl/nauczanie-ekologiczne-swietego-jana-pawla-ii-cz-ii-interpretacja-ksiegi-rodzaju