Od lat dobrze znany nam problem dzikich wysypisk śmieci ponownie powraca do niektórych skwerów leśnych gminy. Dzisiaj gdy wywóz śmieci jest dobrze zoptymalizowany i każdy ma dostęp do możliwości odprowadzenia odpadów, nawet tych wielkogabarytowych, wciąż pojawiają się nowe punkty zapalne nielegalnych wysypisk śmieci. W tej sprawie interweniowała do nas mieszkanka Drogini.
W ostatnim tygodniu redakcja otrzymała wiadomość od mieszkanki tej miejscowości z informacją o powstałym rzekomym dzikim wysypisku. Po jej zweryfikowaniu okazało się, że na miejscu widnieje sporo takich wysypów. Dosłownie kilka miesięcy temu Stowarzyszenie „Droginia dla Pokoleń” podjęło eko-działania na rzecz środowiska. Zorganizowana grupa młodzieży wraz z Prezes Stowarzyszenia Justyną Czarniak skrupulatnie oczyściła tereny przydrożnych rowów, oraz miejsca, w których najczęściej pojawiają się śmieci.
W obliczu tak znacznego zaangażowania uczniów wraz z opiekunami, działania te czasem wręcz wydają się pozbawione sensu, gdyż sprzątanie organizuje się głównie w święto „Światowego sprzątania planety”, a śmieci przybywa już po zakończonej akcji. Wysypiska te, choć ulokowane w pobliżu Zalewu Dobczyckiego absolutnie nie są naniesieniami powstałymi po minionej powodzi. To nie jedyne dzikie wysypy, bo natrafić na podobne natrafić możemy również w Polance naprzeciwko cmentarza czy Chełmie – gdzie tuż przy wjeździe do wsi stoją spakowane worki ze śmieciami.
Wspomniana mieszkanka Drogini, apeluje również o zorganizowanie akcji podobnej do tej na łamach stowarzyszenia „Drognia dla Pokoleń”, zawracając uwagę, by tym razem do wspólnego sprzątania zaangażowało się więcej dorosłych, co pozwoliłoby na usunięcie bardziej uciążliwych gabarytów.