W półfinale Pucharu Polski Orzeł Myślenice we wtorek 4 października podejmował piątoligową Pcimiankę Pcim. Zwycięzca tego meczu awansował do finału tych rozgrywek na szczeblu PPN Myślenice, więc stawka była wysoka! Orłowcy choć niezbyt dobrze zaczęli spotkanie, bowiem przegrywali 0:2 po pierwszym kwadransie, to zdołali wyrównać stan rywalizacji i wygrać zarządzone przez arbitra rzuty karne. W finale podopieczni trenera Kamila Ostrowskiego zmierzą się w derbowym starciu z czwartoligowym Dalinem Myślenice, ten mecz prawdopodobnie 19 listopada na stadionie Raby w Dobczycach.
Mecz z Pcimianką przyciągnął na trybuny sporo kibiców, a Ci na pewno obejrzeli ciekawe widowisko. Choć na nasiąkniętej murawie w pierwszych fragmentach lepiej zaaklimatyzowali się goście i przede wszystkim wykorzystali błędy Myśleniczan, to z biegiem czasu Orłowcy coraz częściej dochodzili do głosu. Niemniej jednak w pierwszym kwadransie, najpierw niedokładnie wybicie Ostapa Shpakivskyyego strzałem do pustej bramki zakończył Sławomir Zeszczuk, a później dośrodkowanie z lewego sektora i zamieszanie w polu karnym, po którym odbitą piłkę z bliska do bramki skierował Dominik Zalejski i było 2:0.
Podopieczni trenera Kamila Ostrowskiego szybko więc zostali postawieni pod ścianą i pewnie mało kto wierzył, że po takim początku zdołają odwrócić losy tej rywalizacji. Szanse były już w pierwszej połowie, ale zabrakło skuteczności lub precyzji w próbach Kiryla Kyrylova, Marka Ponomarenki, czy Emila Bałuckiego. W końcu tuż przed przerwą z rzutu wolnego efektownie obok muru przymierzył Mark Ponomarenko, a piłka zatrzepotała w siatce i było 2:1.
W drugiej odsłonie trzeba przyznać znakomicie zrehabilitował się za błąd przy pierwszej bramce Ostap Shpakivskyy, który najpierw obronił sytuację sam na sam Piotra Ruska, później sprytny strzał z narożnika Daniela Pandyry, a następnie mocne uderzenie Sławomira Zeszczuka. Po stronie Orła sytuacje marnowali natomiast Artur Mistarz, czy Kamil Depta. Bliski szczęścia był również Bartłomiej Gromala, ale wyrównać udało się dopiero na kilka minut przed końcem i znów do siatki trafił Mark Ponomarenko. Ukrainiec tym razem oszukał bramkarza strzelając w przeciwległy róg i ku uciesze kibiców doprowadził do remisu w 88. minucie. Mieliśmy remis, ale… Pcimianka nie poprzestała, bowiem już w drugiej minucie doliczonego czasu dośrodkowanie z prawej strony celnym strzałem zakończył Jan Dziadkowiec, ale na szczęście dla Orła był na spalonym.
Mecz zakończył się więc remisem, a sędzia zarządził serię jedenastek. Orzeł miał w pamięci, że w ostatnich dwóch rozstrzygnięciach finałowych z Jordanem Zakliczyn przegrywał właśnie po rzutach karnych, jednak tym razem szczęście uśmiechnęło się do Myśleniczan, Orłowcy wykonywali karne wręcz perfekcyjnie, a do siatki trafili Artur Mistarz, Tomasz Marchiński, Kyryl Kyrylov, Mark Ponomarenko i Emil Bałucki, po stronie Pcimianki Pcim w drugiej kolejce pomylił się Dominik Zalejski, trafiając w słupek, natomiast celnymi strzałami popisali się Jan Dziadkowiec, Daniel Pandyra, Sławomir Zeszczuk i Filip Olszanicki.
Orzeł Myślenice – Pcimianka Pcim 2:2 (1:2), rz.k. 5:4
Ponomarenko 43, 88 – Zeszczuk 8, Zalejski 13
Rzuty karne: 0:1 Jan Dziadkowiec, 1:1 Artur Mistarz, 1:1 Dominik Zalejski (słupek), 1:2 Tomasz Marchiński, 2:2 Daniel Pandyra, 2:3 Kyryl Kyrylov, 3:3 Sławomir Zeszczuk, 3:4 Mark Ponomarenko, 4:4 Filip Olszanicki, 4:5 Emil Bałucki
ORZEŁ: Shpakivskyy – Serafin, M.Mistarz (53 Żak), Marchiński – Kyrylov, Gromala, Suder (46 A.Mistarz), Górka (53 Depta) – Topa (74 Górka-Khafaga), Ponomarenko, Bałucki
PCIMIANKA: Gaudyn – Korcyzk, Zawada, Pandyra, Friday – Rusek (62 Kozak), Mizera (47 Olszanicki), Pandyra, D.Zalejski, Zeszczuk – Dziadkowiec
Fot. Bartek Ziółkowski