O minionej kadencji, planach na nową i najtrudniejszym wyzwaniu, z którym przyjdzie się zmierzyć z Moniką Tulą, dyrektorką Przedszkola Samorządowego nr 2 w Myślenicach rozmawia Anna Ostafin.
– Co udało się Pani osiągnąć z założonych celów w minionej kadencji?
Zgłaszając swoją kandydaturę pięć lat temu na stanowisko dyrektora Zespołu Placówek Oświatowych nr 1 w Myślenicach, pragnęłam utrzymać dotychczasową wysoką jakość pracy poprzez systematyczne wzmacnianie mocnych stron placówki, w której dziecko postrzegane jest jako podmiot wzorowych edukacji, wychowania i opieki. Za cele postawiłam sobie również realizację nowych zadań, które przyczyniły się do dalszej jej rozwoju oraz wdrażanie przyjętego przeze mnie priorytetu: „Placówka przyjazna przedszkolakom, uczniom, rodzicom i nie tylko”. Mam tu na myśli przede wszystkim dbanie o bezpieczeństwo, wszechstronny rozwój dziecka oraz integrację placówki ze środowiskiem lokalnym. Integracja ta, dzieci, rodziców, pracowników i najbliższego otoczenia, sprzyja tworzeniu atmosfery zaufania i poczucia bezpieczeństwa, a wspólnie podejmowane działania powodują podnoszenie jakości pracy i sprzyjają nawiązywaniu wzajemnych sympatii.
Jednym z założonych celów była troska o rozwój bazy materialnej i zaplecza dydaktycznego oraz dbanie o otoczenie placówki, pomoce dydaktyczne i sprzęt. Udało mi się poprawić warunki lokalowe poprzez systematyczne wykonywanie prac remontowo – modernizacyjnych, w tym: powstanie parkingu i dwóch placów zabaw, remont ogrodzenia, malowanie kuchni i sekretariatu wraz z ich doposażeniem, remont wiatrołapu wraz z wymianą płytek na schodach, malowanie sal lekcyjnych i szkolnego korytarza oraz wymiana drzwi. Wzbogaciłam bazę dydaktyczną placówki m.in. w dwie tablice multimedialne (w ramach rządowego programu rozwijania szkolnej infrastruktury oraz kompetencji uczniów i nauczycieli w zakresie technologii informacyjno – komunikacyjnych „Aktywna tablica”), księgozbiór (w ramach programu „Narodowy program rozwoju czytelnictwa”), monitory ścienne, notebooki, zestawy mebli do sal przedszkolnych i szkolnych, stoły i krzesła szkolne, ławki i stoliki ogrodowe, metalowe kosze na zabawki do piasku, piaskownica z pokrowcem, kosz do koszykówki, dwie bramki do piłki nożnej, piłkochwyt na boisko szkolne, sprzęt sportowy, zabawki oraz pomoce dydaktyczne łącznie z klockami do kreatywnego konstruowania.
Te wszystkie działania udało mi się zrealizować dzięki współpracy z organem prowadzącym, radnymi i życzliwości lokalnych sponsorów. Nie mogę też nie wspomnieć jeszcze o jednym, bardzo ważnym sukcesie – to stworzenie zgranego zespołu pracowników, którzy dzięki swojemu codziennemu zaangażowaniu sprawiają, że miejsce pracy staje się drugim domem.
– Jak zareagowała Pani na informację o ponownym powierzeniu Pani funkcji dyrektora?
Konkurs na stanowisko dyrektora to pewien rodzaj egzaminu, przed którym każdy czuje stres. Zatem akceptacja komisji konkursowej wywołała u mnie radość. Chwilę później budzi się jednak świadomość z ponoszenia odpowiedzialności za całokształt funkcjonowania placówki. Wiem, że od postawy dyrektora w znacznym stopniu zależą losy wychowanków, nadzieje rodziców oraz komfort psychiczny pracowników przedszkola.
Cały wywiad przeczytasz w najbliższym wydaniu naszej gazety w środę 30 września.