We środę Myślenice odwiedziła Magdalena Ogórek, aby promować swoją najnowszą książkę pt. „Król olch”. To trzecia historia o Niemcach w czasie II wojny światowej opowiedziana przez tą znaną dziennikarkę, a zarazem historyka i doktora nauk humanistycznych, która od wielu lat bada wątki zbrodni hitlerowskich i kradzieży z Polski dzieł sztuki.
Spotkanie odbyło się w gościnnych progach Muzeum Niepodległości, a autorkę przywitał burmistrz Jarosław Szlachetka. Historia opowiadana przez Magdalenę Ogórek była tak wciągająca, że przybyli na spotkanie mieszkańcy byli całkowicie nią pochłonięci. Autorka opowiadała najpierw o swojej wcześniejszej książce pt. „Lista Wachtera”, o podążaniu tropem tego zbrodniarza, który jak wielu innych uniknął kary oraz o odkrywaniu grabieży jakich Otto von Wachter wraz ze swoją małżonką dokonali w Krakowie i całej Galicji. M.in. opowiadała o spotkaniu z ich synem, który pod wpływem jej perswazji zwrócił Polsce trzy zagrabione przez rodziców cenne obrazy.
Najnowsza jej książka opowiada zgoła inna historię, Wilma Hosenfelda oficera Wermachtu, który zasłynął jako ten, który uratował Władysława Szpilmana. Ten Niemiec, który początkowo jak wielu jego rodaków dał się zauroczyć wizjom Adolfa Hitlera, w czasie wojny, jako jeden z niewielu Niemców, uznał że działania jego ziomków to bestialstwo i zbrodnia. Sam starał się nie tylko w tych zbrodniach nie uczestniczyć ale także postanowił ratować Polaków i Żydów, których spotkał na swojej drodze w czasie wojennej zawieruchy.
Wilm Hosenfeld zmarł tragicznie w rosyjskiej niewoli, ale pamięć o jego czynach nie zaginęła. W 2009 roku prezydent Lech Kaczyński uhonorował go pośmiertnie wysokim odznaczeniem państwowym, za ratowanie Polaków i Żydów w czasie wojny, a w 2011 roku Instytut Yad Vashem przyznał mu tytuł „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”.