Za nami finał Szlachetnej Paczki zwany „weekendem cudów”. W powiecie myślenickim prezenty trafiły do 18 rodzin. – To cudowne uczucie widzieć radość obdarowanych osób – mówi Bartłomiej Sobala, lider Szlachetnej Paczki w Myślenicach.
Szlachetna Paczka to popularna w całej Polsce świąteczna akcja pomocy prowadzona przez stowarzyszenie Wiosna. – Zainicjował ją w 2001 roku ksiądz Jacek Stryczek. Początkowo miała dużo mniejszy zasięg, pomagano tylko kilku rodzinom. Idea ta szybko jednak zaczęła się rozwijać i teraz ma olbrzymią skalę – tłumaczy Bartek. Potrzebujące rodziny lub pojedyncze osoby zgłaszają do lidera akcji w danym regionie ośrodki pomocy społecznej lub osoby prywatne. Wolontariusze dwukrotnie udają się do nich, poznają ich historię, dowiadują się jakie mają problemy i potrzeby. Wśród nich są m.in. żywność, środki chemiczne, ubrania, buty, zabawki, rzeczy szkolne, artykuły gospodarstwa domowego i opał na zimę. Rodzina wybiera trzy najpilniejsze potrzeby, które spełnić ma darczyńca. By umilić spotkanie, wolontariusze pytają też członków rodzin o pasje i umiejętności.
– Odwiedziłem w tym roku pięć rodzin. Jako wolontariusze spotykamy się z miłym przyjęciem. Bywa tak, że nasi rozmówcy są nieśmiali, trudno im się przed nami otworzyć, opowiedzieć o trudnych przeżyciach, ale im dłużej z nimi rozmawiamy tym konwersacja postępuje – mówi Bartek.
Kogo wybierasz?
Opisy rodzin publikowane są na stronie internetowej akcji. Darczyńcy zapoznają się z nimi i wybierają tych, którym chcą pomóc przygotowując paczki. Podczas finału wolontariusze zawożą je do rodzin. Darczyńcą jest formalnie jedna osoba, ale w zbiórkę prezentów może zaangażować też innych. Dlatego często rodzina otrzymuje nawet kilkadziesiąt upominków.
W naszym powiecie Szlachetna Paczka organizowana jest od dziewięciu lat. W tym roku, podobnie jak w ubiegłym magazyn z paczkami zlokalizowano w Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej na Dolnym Przedmieściu w Myślenicach. Było gwarno i wesoło. Świąteczny klimat wprowadzały migające światełka. Darczyńcy przywozili paczki, a wolontariusze pakowali je do samochodu i udawali się do rodzin.
Wspólna zbiórka
Z prezentami przyjechał m.in. Wojciech Czopik z Krakowa. Towarzyszyli mu synowie Leon i Julian. Już po raz drugi biorą oni udział w Szlachetnej Paczce. Zachęciła ich do tego żona pana Wojciecha Izabela. W tym roku przygotowali paczki dla samotnego mężczyzny. Kupili m.in. żywność, czajnik, telefon, buty ortopedyczne i karmy dla kotów. W zbiórkę prezentów włączyli się również znajomi państwa Czopik. – Chcemy pomagać, uczymy tego nasze dzieci – podkreślał pan Wojciech. Dlaczego zdecydowali się na wsparcie osoby z powiatu myślenickiego? – Żonę zainteresowała historia tego pana i postanowiliśmy pomóc właśnie jemu – tłumaczył darczyńca.
Spotkania z rodzinami były bardzo radosne i wzruszające. – Dzieci cieszyły się, ich rodzice płakali. Emocji nie brakowało – mówił wolontariusz Zbigniew Leśniak z Bęczarki. – Rodziny z niecierpliwością czekały na prezenty. Już jak umawialiśmy się z nimi wcześniej, to chcieli znać wszystkie szczegóły wizyty – dodała wolontariuszka Angelika Rak ze Stróży.
Czekał na swoją szansę
Bartłomiej Sobala z Bysiny po raz pierwszy pełnił funkcję lidera myślenickiej Szlachetnej Paczki. Wcześniej, przez dwa lata towarzyszył wolontariuszom podczas spotkań z rodzinami. – Do udziału w akcji zachęciła mnie moja mama, która dostała maila z reklamą tej inicjatywy. Z racji młodego wieku, poniżej 18 lat, nie mogłem zostać pełnoprawnym wolontariuszem. Postanowiłem więc zaangażować się jako wolontariusz wspomagający – wspomina. W tym roku to on przewodził wolontariuszom – była to grupa 9 osób w różnym wieku. To podobna liczba do tej z ubiegłej edycji. – Oczywiście, przydałoby się więcej chętnych do bezinteresownej pomocy. Pamiętajmy jednak, że Szlachetna Paczka nie jest prostym zadaniem, wymaga czasu i poświęcenia, a nie każdego na nie stać. Poza tym, ludzie potrzebują bodźca do działania, zachęty, a nie każdy spotyka na swej drodze kogoś kto wypromuje tę świąteczną akcję. Nie zawsze plakat czy informacja w internecie wystarczą – zaznacza lider. Chłopak przyznaje, że pomaganie innym daje mu wielką satysfakcję i również w kolejnych latach chce zasilać wolontariat Szlachetnej Paczki.
W styczniu lub w lutym wolontariusze ponownie udadzą się do rodzin, które otrzymały prezenty. Sprawdzą jak akcja zmieniła ich życie.