Pierwsze, co rzuca się w oczy wjeżdżając do Orli, to napis na tablicy informacyjnej po polsku i po rosyjsku ! Ale spokojnie, paszportów nie trzeba. Chociaż bywało i tak , że jak przyjeżdżały tu zbłąkane wycieczki, po zasięgnięciu języka u miejscowych z przerażeniem każdy z uczestników grzebał w kieszeniach i torebkach poszukując takowego.
Minęliśmy znak przy głównym trakcie wiodącym z Bielska Podlaskiego do Orli. Idziemy po chodniku przy szosie ale to okazuje się grobla. Wybudowano ją gdzieś na początku ostatniego osadnictwa, pięćset lat temu, gdzie niejaki Kniaź Jaśko Iwanowicz otrzymał nadania na dobra Orlańskie z rąk Wielkiego Księcia Litewskiego Aleksandra Jagiellończyka wraz z prawem osadzania ludzi na prawie niemieckim. Iwanowicz zobowiązał się również do założenia miasta Orla.
Ciekawe miejsce, ukryte w puszczy, gdzie zbiegają się losy kilku narodów. Malownicza i historyczna Orla w sam raz na wakacje, zaprasza sam Sołtys Marek Chmielewski, śmiało można powiedzieć, człowiek instytucja.
Zapraszamy w kolejną podróż w raz z Gazetą Myślenicką już w najbliższą środę.