Czy to w poszukiwaniu lepszego życia, czy w wyniku wojen wielu z naszych przodków dotarło do najdalszych zakątków świata, często by już nigdy nie powrócić.. Niewielu z nich żyje do dziś, kilku pamięta „stare Myślenice”. W serii nadchodzących publikacji dotarliśmy do córki weterana I wojny światowej, która choć urodzona już w Kanadzie, to w pełni czuje się Polką i nie kryje silnych sentymentów do rodzinnej miejscowości Zasani.
Jaclyn Skałka-Bieda (U.S. Mckenzie) urodzona 5 stycznia 1937 mieszka obecnie w Teksasie i choć lata nie pozwalają jej już na dalekie podróże do Myślenic, to jak wynika z rozmowy zdecydowanie pamięta o swoich rodakach :
Twoi rodzice wyemigrowali do Kanady wiele lat temu. Skąd taka decyzja?
Mój tata wyemigrował w lipcu 1928, mama natomiast w 1935. Powodem emigracji był przeciągający się ogólny stan ubóstwa, od momentu gdy tata powrócił do Zasani, jako weteran I Wojny Światowej z kampanii austro-węgierskiej we Włoszech. Dodatkowo czuł, że nadchodzi kolejna wojna. Co prawda nie otrzymał pozwolenia na wyjazd do Stanów Zjednoczonych, więc wybrał drogę do Kanady. Wyjechał jako pierwszy z rodziny. Podczas pracy w Kanadzie regularnie wysyłał zarobione pieniądze do mamy i mojego brata. Mama nie tylko zajmowała się moim bratem Marion`em, ale na wszelki możliwy sposób pomagała też swojemu bratu i siostrze, gdyż obaj rodzice już dawno nie żyli, a mama była najstarsza z całego rodzeństwa. Dopiero za 7 lat po wyjeździe taty, była w stanie podjąć trudną decyzję o emigracji, gdzie dołączyła do niego z moim bratem.
Jak wspominałaś we wcześniejszych rozmowach…………..
Rozmowa i tłumaczenie Szymon Dyczkowski
Cały wywiad przeczytacie Państwo w najbliższym wydaniu Gazety Myślenickiej. Gorąco polecamy.