Sam Mistrz z Czarnolasu rad byłby wielce. To był strzał w dziesiątkę. Gdyby Jan Kochanowski miał wybierać miejsce w Myślenicach w którym chciałby usłyszeć swoje utwory to prawdopodobnie właśnie Park Miejski im. Jana Izydora Sztaudyngera na Zarabiu. Tutaj w piątkowe przedpołudnie na Narodowym Czytaniu można było usiąść pod lisciem, odpocząć sobie i zgodnie ze słowami fraszki „Na lipę” żadne promienia słońca w tym nie przeszkadzały. Poezję „Jana z Czarnolasu” czytali przedstawiciele Dyskusyjnego Klubu Książki oraz Uniwersytetu Trzeciego Wieku a słuchało kilka pokoleń urzeczonych zarówno nieprzemijającą mądroscią i pięknem tej poezji jak i okolicznościami przyrody. Dodatkową atrakcją Narodowego Czytania była również oferta książkowa przygotowana przez Miejską Bibliotekę Publiczną im. ks. Jana Kruczka.



















