Z psycholog Anetą Hojoł, pochodzącą z powiatu myślenickiego, a mieszkającą obecnie w Wielkiej Brytanii, o sytuacji na Wyspach związanej z koronawirusem rozmawia Anna Ostafin.
Jak obecnie wygląda życie w Wielkiej Brytanii w związku z pandemią?
– Od czasu wprowadzenia obostrzeń takich jak: zakaz wychodzenia z domu z innych powodów niż praca, zakupy czy jeden spacer, życie na Wyspach jest spokojniejsze i mniej „konsumpcyjne” niż wcześniej. Anglicy wydają się poważnie podchodzić do zaleceń tutejszego parlamentu. Bardzo dużo firm zostało tymczasowo zamkniętych tj. puby, restauracje, sklepy z odzieżą. Otwarte pozostają tylko sklepy spożywcze, banki i apteki.
Z jakimi problemami borykają się na co dzień mieszkańcy Wielkiej Brytanii?
– Z tym jest różnie, od niewygodności takich jak zakaz przemieszczania się bez istotnych powodów, ograniczenie liczby ludzi w tym samym momencie w sklepie i brak niektórych towarów, poprzez brak fizycznego kontaktu z drugim człowiekiem. Anglicy znani są przecież z towarzyskich spotkań w kawiarniach, restauracjach oraz pubach połączonych z oglądaniem meczów piłki nożnej i wyścigów konnych. Należy jeszcze wspomnieć, że dostęp do urzędów, lekarzy czy chociażby taxi jest mocno ograniczony. Brak pracy oznacza również mniejsze dochody, co może się przerodzić w potencjalne problemy finansowe wielu rodzin.
Jak Brytyjczycy spędzają czas kwarantanny?
– Tak jak wspomniałam wcześniej, wzięli sobie do serca rozporządzenia rządu i przebywają w domach. Część z nich jest bardziej niż dotąd aktywna w mediach społecznościowych, inni z kolei spędzają więcej czasu na świeżym powietrzu w przydomowych ogródkach.
Cały wywiad przeczytasz w najbliższym wydaniu naszej gazety w środę 22 kwietnia.
http://gazeta.myslenice.pl/brytyjczycy-przestrzegaja-zalecen