O tym, że Dakar to najtrudniejszy i najbardziej wymagający rajd świata, nie trzeba nikogo przekonywać. W czasie tak morderczej rywalizacji, już na pierwszym etapie mogą zdarzyć się różne, niemiłe niespodzianki.
Dobra jazda załogi i końcowy sukces Teamu jest ściśle uzależniony od sprawności i pracy mechaników. Tak właśnie było na pierwszym etapie rajdu Dakar. Jak informuje nas Krzysztof Pindela, członek ekipy serwisowej Autolife Team Starikovich – Heskes, trzy wystrzały opon i drobne problemy ze skrzynią biegów, przysporzyły pracy mechanikom. Na szczęście wszystkie awarie w porę zostały usunięte i załoga kontynuuje jazdę na kolejnym etapie. Dziś region znany jako Neom, piękna okolica, Morze Czerwone po jednej stronie, po drugiej góry i temperatura zaledwie 20 stopni.